niedziela, 24 listopada 2013

"Arisjański fiolet" - Pola Pane

Na początek co nieco o akcji, o czym książka w ogóle opowiada.

Emily od dziesięciu lat ukrywała się z mamą w schronie wybudowanym przez dziadka. Minęła dekada, odkąd dziewczyna przeżyła koniec świata. W końcu zaczyna brakować jedzenia, więc, nie mając nic do stracenia, dziewczyna decyduje się na wyjście na powierzchnię. Okazuje się, że może swobodnie oddychać. Jest szczęśliwa, wreszcie płonie w niej iskierka nadziei. Wierzy, że są inni ludzie, którzy przeżyli i wyrusza na poszukiwanie. Nie dociera do miasta, ponieważ przystojny, młody obcy strzela do niej i Emily traci przytomność. Budzi się w szpitalu i zaczyna dowiadywać się wielu rzeczy o nowym świecie, w którym przyjdzie jej żyć. Informacją, jaką otrzymujemy jest również fakt, iż przed końcem świata naukowcy zdążyli wysłać w kosmos sygnał SOS, który odebrali przybysze z Arisa. 
Emily idzie do szkoły, próbuje prowadzić zwyczajne życie, ale przeszkadza jej w tym uczucie, którym zaczyna darzyć Korina – Arisjanina, który ją „postrzelił” i tym samym uratował życie.

Wszystko cudnie, czyż nie? Ach, no tak, zapomniałabym. Arisjanie nie mają uczuć, ponieważ usunęli gen za nie odpowiadający. Taki niewielki szczegół, a tak wiele zmienia, prawda?
Kolejnym problemem, tym razem dotyczącym nie tylko Emily, jest Generał, okrutny zdrajca, świetnie nadający się na dyktatora.

Jak Emily poradzi sobie ze swoimi uczuciami? Co na to Korin? Jak wygląda życie na planecie, która dopiero jest odnawiana? Jak zrozumieć ludzi, z którymi nie miało się żadnego kontaktu od tak wielu lat? Czy sprawy mogą skomplikować się jeszcze bardziej? Cóż, w „Arisjańskim fiolecie” - zdecydowanie tak!

Książka bardzo mnie wciągnęła, przeczytałam ją w jedno popołudnie :) Przystępny język, całkiem ciekawe postacie... Przyznaję, Emily czasami strasznie mnie irytowała, choć było mi jej też szkoda. Zaciekawiła mnie postać, której nie wymieniłam w opisie – Profesor. Autorka wie dlaczego tak mnie zafascynował, ale wiele o nim nie wiemy, żeby coś o nim napisać musiałabym powiedzieć Wam wszystko, co zostało napisane na jego temat w książce, więc... Przekonajcie się sami :)

Na jakimś blogu spotkałam się z opinią, że książka ta mogłaby zyskać miano erotyka... Cóż, są tam jakieś dwie, trzy sceny, które wrażliwym na tym punkcie czytelnikom mogą się nie spodobać, ale zawsze można ominąć, jak robiłam to ja. Mimo wszystko natknęłam się na kilka fragmentów, które jednak sobie „czytnęłam” i powiem Wam, że wszystko to zostało opisane delikatnie, wcale nie chamsko, a ja sama czytając te wycinki nie miałam w głowie żadnego obrazu, dla mnie były to po prostu słowa, które jakoś mnie nie ruszyły, ale to moje osobiste odczucie. W każdym razie erotykiem bym tego nie nazwała :)

Autorka jest zdecydowanie "umysłem ścisłym", co czasem widać, ale nie przeszkadza to w rozumieniu tekstu.

„Arisjański fiolet” to świetna książka. Dobrze się czytało, ale nie pochłonął mnie szczególnie. Mimo to pomysł ciekawy i całkiem oryginalny. Niezwykłym dodatkiem jest płyta z utworami zespołu Rayne. Teksty piosenek występują w książce, jako teksty autorstwa głównej bohaterki. Oryginalny pomysł. Nie słuchałam przy czytaniu, ale przesłuchałam przed lekturą, z ciekawości i są całkiem całkiem :D

Podsumowując: książka interesująca, budzi emocje, choć nie powaliła mnie na kolana. Zapewne kiedyś do niej wrócę. Ze zniecierpliwieniem czekam na drugą część :)

Polecam!

Moja ocena: 7/10

Książkę otrzymałam i przeczytałam dzięki uprzejmości autorki - Poli Pane. Bardzo Ci dziękuję za szansę zapoznania się z "fioletem", było warto :)

Arisjański fiolet na FB
Zespół Rayne na FB

Czytaliście? Jak wrażenia? A może dopiero macie to w planach? :)

12 komentarzy:

  1. Widziałam różne opinie o tej książce, ale w gruncie rzeczy oceniano ją jako godną polecenia ;) Może będę miała kiedyś okazje przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od przyszłego tyg. się zabieram za nią. Pola insunuuje, że mi się nie spodoba. A ja się mam zamiar przekonać czy autorka ma racje. Cóż płyta z muzyką okropna;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też mówiła, że się nie spodoba... Chyba wszystkim to mówi, wynika z tego, że na okładce powinno być wypisane wielkimi literami "NIE CZYTAJ NIE SPODOBA CI SIĘ, z poważaniem, autorka" :D Ale mnie się całkiem podobało, nie powaliło, ale było w porządku :)

      Usuń
    2. Tyle, że jest to paranormal, a ja gardzę paranormal romance w tym rzecz;p I obawy Poli są bardzo uzasadnione;p Choć czy to obawy? Myślę, że trzeba przeczytać, by wyciągać własne wnioski :)

      Usuń
    3. Cóż, szczerze mówiąc to trochę mnie Pani przeraża :D Takie tam spostrzeżenie :D

      Usuń
  3. Strasznie podoba mi się pomysł autorki. Bardzo lubię, gdy akcja jakiejś książki dzieje się po wielkich kataklizmie :) Co prawda nie bardzo jestem przekonana do kosmitów, ale skoro nie powiedziałaś o nich nic złego, to chyba nie są tacy źli.
    Świetna recenzja, gratuluję.
    Pozdrawiam ciepło,
    J.
    PS Organizuję u siebie konkurs. Może masz ochotę zerknąć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, z chęcią zerknę :)
      Co do kosmitów, również nie jestem do nich przekonana, ale tutaj różnią się oni od nas wyłącznie tym, że mają pomarańczową skórę i fioletowe oczy... Cóż, przynajmniej zewnętrznie tylko tym się różnią :D Nie wpłynęło to jednak na moje wyobrażenie ani nie odstraszyło, ale to moja indywidualna opinia, więc musisz sama spróbować, by to ocenić :)

      Usuń
    2. Aj, aj, słuchaj, ten szablon jest przystosowany do większej ilości stron. Wtedy posty nie będą wchodzić Ci na grafikę. Jeśli jednak nie chcesz innych stron, to mogę Ci obniżyć notki. Wiesz, gdzie mnie znaleźć ;)
      Jak trafię gdzieś na tę książkę, to na pewno zerknę :)

      Usuń
    3. Wiem :) Na razie jest mało stron, ale będzie więcej, dlatego tak stwierdziłam, że może zostać, chyba że zostawisz ilość stron a jedynie obniżysz posty, jeśli będziesz miała czas :)

      Usuń
  4. Rany jak ja uwielbiam takie książki *^* ta musi być cudowna ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka. po prostu muszę ją przeczytać...
    Uwielbiam takie książki <3

    Ps. Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi dosyć ciekawie, ale chyba zapoznam się z jeszcze innymi recenzjami i może wtedy będę bardziej zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń